Szczególne pozdrowienia dla wszystkich studentów, którzy jakoś przeżyli czas zaliczeń i mogą cieszyć się upragnionymi wakacjami! A dla tych, którym się to jednak nie udało, proponuję wypróbować sposób zdobycia zaliczenia, przedstawiony na zdjęciu, które znajduje się pod tekstem. Chyba, że ktoś woli pomysł z miniaturki ;-)
Zaliczenia
Egzaminy końcowe to zdecydowanie najbardziej stresujący czas
podczas całego roku szkolnego. Nieprzespane noce, godziny poświęcone na naukę,
tysiące kartek z notatkami, których treść trzeba sobie jak najszybciej
przyswoić i dziesiątki książek, czekających na ich przeczytanie. Jednym słowem
mówiąc, koszmar. Tak jest w każdej szkole, bądź uczelni na całym świecie.
Wyjątkiem nie była również Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Adepci sztuk
magicznych już od kilku dni nie potrafili myśleć o niczym innym, niż o
zbliżających się egzaminach końcowych. Główną tego przyczyną byli nauczyciele,
którzy na każdym kroku musieli im o tym przypominać. Samych zaliczeń też nie
zamierzali ułatwiać. Kilkadziesiąt wymyślnych pytań różnego rodzaju, a każde
trudniejsze od drugiego. Aż chce się zadać pytanie skąd do jasnej cholery oni
je wytrzasnęli? W jedną godzinę tej potwornej męki można sobie przekreślić cały
rok usilnych starań. Dodając do tego towarzyszący temu wszystkiemu stres,
otrzymujemy mieszankę wybuchową, która już nie jednego doprowadziła do
załamania nerwowego. A jak wiadomo zestresowany uczeń to rozkojarzony uczeń. To
prawda znana od wielu już lat. Mimo to nauczyciele i tak dalej trzymają się
kurczowo swoich praktyk. Jednak na szczęście, bądź nieszczęście niektórych zdarzają
się wyjątki od tej reguły.
***
- Ile ona ma zamiar tam siedzieć? To już trwa dobre pół
godziny. – W tym momencie drzwi Sali lekcyjnej otwarły się na oścież, a z klasy
wyszła zarumieniona uczennica.
- No ja się już nie dziwię, że tyle to trwa. Przyjemność
musi zabierać trochę czasu. – Zaśmiała się Lavender, patrząc na swoją
przyjaciółkę Parvati.
- I co udało ci się? Podciągnęłaś tę ocenę?
- Chyba obciągnęła – skwitowała Brown. Wszyscy zaśmiali się
z żartu koleżanki, a Parvati oblała się jeszcze większym rumieńcem. - Jak to
się nazywają zaliczenia, to ja mogę mieć egzaminy codziennie.
- I co trudne były pytania. Jak to wyglądało? – Dopytywała
się zestresowana Cho.
- No odpytywanie odbyło się oczywiście tradycyjną metodą
ustną. Ciekawe jaką technikę zastosowałaś? – Lavender zdecydowanie nie miała
zamiaru odpuścić.
- Jak chciałabyś wiedzieć poszło mi znakomicie! Poprawiłam
na piątkę. – odgryzła się Parvati.
- O to jeszcze załapałaś się na poprawkę? To świetnie! Jak
to mówią praktyka czyni mistrza!
- Oj przestań… - odezwał się zawstydzony Potter.
- No nie wiem czy akurat to będziesz krzyczeć w środku.
Stawiałabym raczej na „Jeszcze trochę, panie profesorze. Zaraz skończę!”
- A profesor na pewno skwituje to dobitnym „O taaak, Potter…
Trafiłeś w samo sedno!” – Dołączył się Dean. Cała klasa wybuchła
niekontrolowanym śmiechem. Nie zauważyli nawet jak z klasy wyłonił się Brandon
Dick – nowy nauczyciel obrony przed czarną magią.
- O matko, ja nie mogę… Muszę dojść do siebie. – Wydusił z
siebie Dean.
- Panie Thomas, dojdzie Pan, gdy będziemy w Sali, zapewniam.
Jak zdążyłem wyczytać teraz pańska kolej na zaliczanie, prawda?
- O to z pewnością. Tego zaliczenia nie zapomni do końca
życia. - szepnęła Lavender na ucho Pottera – Pierwszy raz zawsze jest
niezapomniany.
Twarza Deana niczym nie różniła się teraz od białej ściany,
która znajdowała się za nim. Chłopak wyglądał jak trafiony zaklęciem Petrificus
Totalus.
- No panie Thomas. Nie mamy całego dnia. Reszta również
chciałaby dzisiaj wejść do tej klasy, by poprawić oceny. – Miny chłopaków
zgromadzonych pod klasą, zdawały się mówić wyraźnie co innego – Czy jest tu
ktoś, kto jeszcze wcale nie zaliczał? – Neville nie myśląc nad tym co robi,
podniósł odruchowo rękę do góry. Dziewczyny zachichotały cicho. – Świetnie!
Longbottom, prawda? Zapraszam do środka. Pan Thomas będzie musiał jeszcze
trochę poczekać na swoją kolej. – Dean niezdolny do żadnej innej reakcji,
spoglądał tylko na profesora szeroko otwartymi oczami – Panu Longbottomowi
może to zając zdecydowanie więcej czasu. Musimy dogłębnie zaliczyć cały
materiał. Myślę, że najodpowiedniejsza będzie forma ustna. – Neville wyglądał
jakby miał za chwilę zemdleć, osuwając się po ścianie na ziemię, za to reszta
zasłaniała dłońmi usta, żeby nie wybuchnąć śmiechem – Dla pozostałych
zastosujemy chyba formę pisemną. Przyda wam się odpowiednie rozgrzanie rąk. Sprawne
palce i wyćwiczone nadgarstki z pewnością przydadzą się wam podczas
jutrzejszego praktycznego egzaminu z zaklęć. – Harry wydobywał z siebie odgłosy
podobne do tych wydawanych przy duszeniu – Panie Potter proszę się nie dusić.
Język z pewnością się jeszcze dzisiaj panu przyda. A pana, panie Longbottom
zapraszam do środka. Najwyższy czas zaczynać. Ale proponuję najpierw stanąć, na
leżąco będzie panu trudniej trafić... – Lavender spadła z krzesła, zwijając się ze
śmiechu, a Potter opluł stojącego przed nim Deana, popijaną właśnie wodą.
Brandon popatrzył na nich z politowaniem. – ...do Sali – dokończył, po czym
zwrócił się ponownie do Nevilla - No śmiało. Proszę się rozluźnić, tak będzie
panu zdecydowanie wygodniej. – Nauczyciel wepchnął przerażonego chłopaka do
klasy i zamknął za sobą drzwi, a dziewczyny zaczęły pokładać się ze śmiechu,
nie mogąc się opanować.
- O Boże, dlaczego tu nie ma Hermiony. Ona by mi na pewno
jakoś pomogła. – jęknął załamany Harry.
- No nie wiem. Nie nazwałabym jej specjalistką w tej
dziedzinie. Obawiam się, że wiedza podręcznikowa to trochę za mało. Jak chcesz
mogę cię podszkolić. Tak się składa, że w praktyce jestem niezła. – Lavender zaśmiewała
się, widząc przerażenie w oczach chłopaka.
- A właśnie gdzie jest Hermiona? – zapytał Dean, wycierając
sobie mokrą koszulę chusteczką, patrząc przy tym groźnie na Pottera.
- Ma zajęcia pozalekcyjne u Snape`a. Ten nietoperz przekonał
McGonagall, że potrzebuje korepetycji z eliksirów.
- O matko… Jak ona potrzebuje korepetycji, to mnie Snape
chyba zapisze na wakacyjny kurs doszkalający. Całe lato w lochach, pięknie… -
szepnął załamany Potter.
- Ej nie będzie tak źle. Przynajmniej nie czekają cię
kolejne wakacje z Dursleyami.
- Chyba już wolę ich. Współczuję Hermionie. Ona chyba tam
umiera.
***
- O Boże, umieram! Jeżeli tak mają wyglądać te korepetycje
to zapisuję się na całoroczne douczanie. – powiedziała wykończona dziewczyna,
opadając na poduszki.
- Hmm… ale ostrzegam że to będą bardzo intensywne zajęcia,
panno Granger. – poinformował rozbawiony Severus.
- Ależ oczywiście przecież jesteśmy na profilu rozszerzonym.
Musimy bardzo dokładnie zgłębić cały materiał.
- Widzę, że ktoś tu będzie musiał zostać po lekcjach, za
dwuznaczne propozycje.
- O tak, zdecydowanie! Za to ty bierzesz nadgodziny.
- Nie wiem tylko czym wytłumaczę takie nagłe zainteresowanie
zajęciami pozalekcyjnymi.
- Powiesz prawdę. Że masz bardzo zdolną uczennicę. –
odpowiedziała Hermiona, patrząc wyzywająco na mistrza eliksirów.
- Tylko, że to miały być korepetycje kochanie…
- No cóż szybko się uczę. – Uśmiechnęła się zadziornie.
- Tak, bo masz najlepszego nauczyciela. – zawtórował jej
Snape.
- A więc profesorze nie traćmy czasu i może przejdźmy do
utrwalania przyswojonego materiału. – przysunęła się do niego, zarzucając mu
nogę na biodro.
- Tylko jeżeli jutro zrobimy powtórkę z całego materiału. –
przybliżył swoją twarz do jej.
- O tak, koniecznie z całego semestru! – zdążyła jeszcze
zawołać, zanim zatraciła się w namiętnym pocałunku.
- O Severusie! Jak ja uwielbiam zaliczenia!
Hahahahhaha Jezu moje skojarzenia osiągnęły szczyt XD
OdpowiedzUsuńŚwietne xD
Nasmialam się:D
A to z Snape'em to juz w ogóle :D
Udało Ci się! Zresztą jak zawsze wszystko xD
Nie no to bylo niezle XD
Czekam na wiecej! Ee... Bez skojarzen o.O XD
Pozdrawiam i przesylam buziaki!
Shadii. :))
Popłakałam się ze śmiechy:D
OdpowiedzUsuńGenialna miniaturka:)
Mam nadzieję, że jeszcze nie raz pojawi się humorystyczny one-shot:)
Pozdrawiam:*
Lady Charlotte
Jejkuśuńku co ja mam ci napisać ?!
OdpowiedzUsuńTeraz wszystko mi się kojarzy :p
Ty moja żmijo ty , mas pisać więcej takich XD
Prawie się udusiłam ze śmiechu .
Miałaś racje poprawiłaś mi humor Jak zwykle :*
Weny Darla Mo
To było genialne! :D Dwuznaczność była i to jaka! :)
OdpowiedzUsuńCały czas się teraz śmieje! :)
Pozdrawiam Lily M. ;*
Umiliłaś mi życie studenckie :) Naprawdę wesoło, lekko i z klasą! Moje gratulacje :) !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
V.
"Jak ona potrzebuje korepetycji, to mnie Snape chyba zapisze na wakacyjny kurs doszkalający. Całe lato w lochach, pięknie…" Nie mam pojęcia czego Pottuś chce, mnie to się marzą takie wakacje! Chciałabym tam być na miejscu Miony... Wspaniała miniaturka! Uwielbiam Cie Domi!
OdpowiedzUsuńBuziaczki :*
Wspaniałe, poprawiłaś mi humor, przed niestety zbliżającymi się poprawkami... :D Podoba mi sie Twój styl, czekam wiecej! Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne!
OdpowiedzUsuńTwoje miniaturki są przewspaniałe :)
Tak się uśmiałam, że teraz mi łzy przez policzek lecą :)
Brawa!
Haha podoba mi się to! Chyba zaczynam lubić paring Hermiony i Snape'a, choć wcześniej tego nei rozumiałam. No bo w sumie, to jest trochę dziwne, prawda? :) Cóż, ale przynajmniej zabawne :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na obliviate-me-please.blogspot.com :)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńPrzepraszam że dopiero tak późno dodaje komentarz,ale dopiero teraz dorwałam się do neta. Bardzo,ale to bardzo dziękuję za dedykacje :* aż nie wiem co powiedzieć po prostu zaszczyt mnie kopnął :D
OdpowiedzUsuńOd razu jak tylko zobaczyłam tytuł " Zaliczenia " i przecztałbn notkę nad miniaturka to wiedziałam o co kaman:D Ty to masz genialne pomysły. Kiedy czytałam ta miniaturke to po prostu brzydko powiedziawszy sikałam ze śmiechu :D w szczególności z reakcji Harrego , Neville'a i Deana. Zresztą nie dziwię się takich reakcji :) Najbardziej oczywiście zaskoczyła mnie Hermiona i biorąca "korepetycje " u Snape'a a reakcja Harrego na to była bezcenna :D "- o matko... Jak ona potrzebuje korepetycji , to mnie Snape chyba zapisze na wakacyjny kurs doszkalajacy. Całe lato w lochach,pięknie ". Przy tej wypowiedzi płakałam ze śmiechu wyobrażając sobie co czeka Harrego :D
Oczywiście kolejna fenomenalna miniaturka :) Gorąco pozdrawiam i życzę weny.
~ Anka
Miniaturka super. Uśmiech nie schodził mi z ust. Oby takich więcej. Rozmowa pod klasą obrony i z samym nauczycielem mistrzostwo, reakcje chłopaków niesamowite. Jesteś wielka.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na więcej:))
Genialne.. Już chyba więcej dwuznacznych tekstów nie dałoby się rady wymyślić.. Popłakałam się ze śmiechu xd Mam nadzieje, że znowu wpadniesz na jakiś równie ciekawy pomysł na one-shota. :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
imagination
Na Salazara, Snape, mnie też czegoś poducz! Wakacje w lochach od teraz będą moim marzeniem :) Może zachaczę o pokój przystojnego, blondyna?
OdpowiedzUsuńhahaha nie wiem co powiedzieć... Właśnie trafiłam na twojego bloga... Brak mi słów prawie płaczę ze śmiechu ;) pozdrawiam i życzę weny
OdpowiedzUsuń