piątek, 2 sierpnia 2013

Zaliczenia

Witam! Pomysł na ten one shot powstał podczas jednej z rozmów z Alex. Przekonajcie się jak dużą moc mają słowne dwuznaczności. Dedykuję go Ani Cierockiej za jej wspaniałe komentarze. Dziękuję ci kochana i pozdrawiam cie serdecznie! Dla takich osób jak ty założyłam tego bloga.


Szczególne pozdrowienia dla wszystkich studentów, którzy jakoś przeżyli czas zaliczeń i mogą cieszyć się upragnionymi wakacjami! A dla tych, którym się to jednak nie udało, proponuję wypróbować sposób zdobycia zaliczenia, przedstawiony na zdjęciu, które znajduje się pod tekstem. Chyba, że ktoś woli pomysł z miniaturki ;-)


Zaliczenia


Egzaminy końcowe to zdecydowanie najbardziej stresujący czas podczas całego roku szkolnego. Nieprzespane noce, godziny poświęcone na naukę, tysiące kartek z notatkami, których treść trzeba sobie jak najszybciej przyswoić i dziesiątki książek, czekających na ich przeczytanie. Jednym słowem mówiąc, koszmar. Tak jest w każdej szkole, bądź uczelni na całym świecie. Wyjątkiem nie była również Szkoła Magii i Czarodziejstwa Hogwart. Adepci sztuk magicznych już od kilku dni nie potrafili myśleć o niczym innym, niż o zbliżających się egzaminach końcowych. Główną tego przyczyną byli nauczyciele, którzy na każdym kroku musieli im o tym przypominać. Samych zaliczeń też nie zamierzali ułatwiać. Kilkadziesiąt wymyślnych pytań różnego rodzaju, a każde trudniejsze od drugiego. Aż chce się zadać pytanie skąd do jasnej cholery oni je wytrzasnęli? W jedną godzinę tej potwornej męki można sobie przekreślić cały rok usilnych starań. Dodając do tego towarzyszący temu wszystkiemu stres, otrzymujemy mieszankę wybuchową, która już nie jednego doprowadziła do załamania nerwowego. A jak wiadomo zestresowany uczeń to rozkojarzony uczeń. To prawda znana od wielu już lat. Mimo to nauczyciele i tak dalej trzymają się kurczowo swoich praktyk. Jednak na szczęście, bądź nieszczęście niektórych zdarzają się wyjątki od tej reguły.

***

- Ile ona ma zamiar tam siedzieć? To już trwa dobre pół godziny. – W tym momencie drzwi Sali lekcyjnej otwarły się na oścież, a z klasy wyszła zarumieniona uczennica.
- No ja się już nie dziwię, że tyle to trwa. Przyjemność musi zabierać trochę czasu. – Zaśmiała się Lavender, patrząc na swoją przyjaciółkę Parvati.
- I co udało ci się? Podciągnęłaś tę ocenę?
- Chyba obciągnęła – skwitowała Brown. Wszyscy zaśmiali się z żartu koleżanki, a Parvati oblała się jeszcze większym rumieńcem. - Jak to się nazywają zaliczenia, to ja mogę mieć egzaminy codziennie.
- I co trudne były pytania. Jak to wyglądało? – Dopytywała się zestresowana Cho.
- No odpytywanie odbyło się oczywiście tradycyjną metodą ustną. Ciekawe jaką technikę zastosowałaś? – Lavender zdecydowanie nie miała zamiaru odpuścić.
- Jak chciałabyś wiedzieć poszło mi znakomicie! Poprawiłam na piątkę. – odgryzła się Parvati.
- O to jeszcze załapałaś się na poprawkę? To świetnie! Jak to mówią praktyka czyni mistrza!
- Oj przestań… - odezwał się zawstydzony Potter.
- No nie wiem czy akurat to będziesz krzyczeć w środku. Stawiałabym raczej na „Jeszcze trochę, panie profesorze. Zaraz skończę!”
- A profesor na pewno skwituje to dobitnym „O taaak, Potter… Trafiłeś w samo sedno!” – Dołączył się Dean. Cała klasa wybuchła niekontrolowanym śmiechem. Nie zauważyli nawet jak z klasy wyłonił się Brandon Dick – nowy nauczyciel obrony przed czarną magią.
- O matko, ja nie mogę… Muszę dojść do siebie. – Wydusił z siebie Dean.
- Panie Thomas, dojdzie Pan, gdy będziemy w Sali, zapewniam. Jak zdążyłem wyczytać teraz pańska kolej na zaliczanie, prawda?
- O to z pewnością. Tego zaliczenia nie zapomni do końca życia. - szepnęła Lavender na ucho Pottera – Pierwszy raz zawsze jest niezapomniany.
Twarza Deana niczym nie różniła się teraz od białej ściany, która znajdowała się za nim. Chłopak wyglądał jak trafiony zaklęciem Petrificus Totalus.
- No panie Thomas. Nie mamy całego dnia. Reszta również chciałaby dzisiaj wejść do tej klasy, by poprawić oceny. – Miny chłopaków zgromadzonych pod klasą, zdawały się mówić wyraźnie co innego – Czy jest tu ktoś, kto jeszcze wcale nie zaliczał? – Neville nie myśląc nad tym co robi, podniósł odruchowo rękę do góry. Dziewczyny zachichotały cicho. – Świetnie! Longbottom, prawda? Zapraszam do środka. Pan Thomas będzie musiał jeszcze trochę poczekać na swoją kolej. – Dean niezdolny do żadnej innej reakcji, spoglądał tylko na profesora szeroko otwartymi oczami – Panu Longbottomowi może to zając zdecydowanie więcej czasu. Musimy dogłębnie zaliczyć cały materiał. Myślę, że najodpowiedniejsza będzie forma ustna. – Neville wyglądał jakby miał za chwilę zemdleć, osuwając się po ścianie na ziemię, za to reszta zasłaniała dłońmi usta, żeby nie wybuchnąć śmiechem – Dla pozostałych zastosujemy chyba formę pisemną. Przyda wam się odpowiednie rozgrzanie rąk. Sprawne palce i wyćwiczone nadgarstki z pewnością przydadzą się wam podczas jutrzejszego praktycznego egzaminu z zaklęć. – Harry wydobywał z siebie odgłosy podobne do tych wydawanych przy duszeniu – Panie Potter proszę się nie dusić. Język z pewnością się jeszcze dzisiaj panu przyda. A pana, panie Longbottom zapraszam do środka. Najwyższy czas zaczynać. Ale proponuję najpierw stanąć, na leżąco będzie panu trudniej trafić... – Lavender spadła z krzesła, zwijając się ze śmiechu, a Potter opluł stojącego przed nim Deana, popijaną właśnie wodą. Brandon popatrzył na nich z politowaniem. – ...do Sali – dokończył, po czym zwrócił się ponownie do Nevilla - No śmiało. Proszę się rozluźnić, tak będzie panu zdecydowanie wygodniej. – Nauczyciel wepchnął przerażonego chłopaka do klasy i zamknął za sobą drzwi, a dziewczyny zaczęły pokładać się ze śmiechu, nie mogąc się opanować.
- O Boże, dlaczego tu nie ma Hermiony. Ona by mi na pewno jakoś pomogła. – jęknął załamany Harry.
- No nie wiem. Nie nazwałabym jej specjalistką w tej dziedzinie. Obawiam się, że wiedza podręcznikowa to trochę za mało. Jak chcesz mogę cię podszkolić. Tak się składa, że w praktyce jestem niezła. – Lavender zaśmiewała się, widząc przerażenie w oczach chłopaka.
- A właśnie gdzie jest Hermiona? – zapytał Dean, wycierając sobie mokrą koszulę chusteczką, patrząc przy tym groźnie na Pottera.
- Ma zajęcia pozalekcyjne u Snape`a. Ten nietoperz przekonał McGonagall, że potrzebuje korepetycji z eliksirów.
- O matko… Jak ona potrzebuje korepetycji, to mnie Snape chyba zapisze na wakacyjny kurs doszkalający. Całe lato w lochach, pięknie… - szepnął załamany Potter.
- Ej nie będzie tak źle. Przynajmniej nie czekają cię kolejne wakacje z Dursleyami.
- Chyba już wolę ich. Współczuję Hermionie. Ona chyba tam umiera.

***

- O Boże, umieram! Jeżeli tak mają wyglądać te korepetycje to zapisuję się na całoroczne douczanie. – powiedziała wykończona dziewczyna, opadając na poduszki.
- Hmm… ale ostrzegam że to będą bardzo intensywne zajęcia, panno Granger. – poinformował rozbawiony Severus.
- Ależ oczywiście przecież jesteśmy na profilu rozszerzonym. Musimy bardzo dokładnie zgłębić cały materiał.
- Widzę, że ktoś tu będzie musiał zostać po lekcjach, za dwuznaczne propozycje.
- O tak, zdecydowanie! Za to ty bierzesz nadgodziny.
- Nie wiem tylko czym wytłumaczę takie nagłe zainteresowanie zajęciami pozalekcyjnymi.
- Powiesz prawdę. Że masz bardzo zdolną uczennicę. – odpowiedziała Hermiona, patrząc wyzywająco na mistrza eliksirów.
- Tylko, że to miały być korepetycje kochanie…
- No cóż szybko się uczę. – Uśmiechnęła się zadziornie.
- Tak, bo masz najlepszego nauczyciela. – zawtórował jej Snape.
- A więc profesorze nie traćmy czasu i może przejdźmy do utrwalania przyswojonego materiału. – przysunęła się do niego, zarzucając mu nogę na biodro.
- Tylko jeżeli jutro zrobimy powtórkę z całego materiału. – przybliżył swoją twarz do jej.
- O tak, koniecznie z całego semestru! – zdążyła jeszcze zawołać, zanim zatraciła się w namiętnym pocałunku.
- O Severusie! Jak ja uwielbiam zaliczenia!




15 komentarzy:

  1. Hahahahhaha Jezu moje skojarzenia osiągnęły szczyt XD
    Świetne xD
    Nasmialam się:D
    A to z Snape'em to juz w ogóle :D
    Udało Ci się! Zresztą jak zawsze wszystko xD
    Nie no to bylo niezle XD
    Czekam na wiecej! Ee... Bez skojarzen o.O XD
    Pozdrawiam i przesylam buziaki!
    Shadii. :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Popłakałam się ze śmiechy:D
    Genialna miniaturka:)
    Mam nadzieję, że jeszcze nie raz pojawi się humorystyczny one-shot:)
    Pozdrawiam:*
    Lady Charlotte

    OdpowiedzUsuń
  3. Jejkuśuńku co ja mam ci napisać ?!
    Teraz wszystko mi się kojarzy :p
    Ty moja żmijo ty , mas pisać więcej takich XD
    Prawie się udusiłam ze śmiechu .
    Miałaś racje poprawiłaś mi humor Jak zwykle :*
    Weny Darla Mo

    OdpowiedzUsuń
  4. To było genialne! :D Dwuznaczność była i to jaka! :)
    Cały czas się teraz śmieje! :)
    Pozdrawiam Lily M. ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Umiliłaś mi życie studenckie :) Naprawdę wesoło, lekko i z klasą! Moje gratulacje :) !
    Pozdrawiam!
    V.

    OdpowiedzUsuń
  6. "Jak ona potrzebuje korepetycji, to mnie Snape chyba zapisze na wakacyjny kurs doszkalający. Całe lato w lochach, pięknie…" Nie mam pojęcia czego Pottuś chce, mnie to się marzą takie wakacje! Chciałabym tam być na miejscu Miony... Wspaniała miniaturka! Uwielbiam Cie Domi!
    Buziaczki :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Wspaniałe, poprawiłaś mi humor, przed niestety zbliżającymi się poprawkami... :D Podoba mi sie Twój styl, czekam wiecej! Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Świetne!
    Twoje miniaturki są przewspaniałe :)
    Tak się uśmiałam, że teraz mi łzy przez policzek lecą :)
    Brawa!

    OdpowiedzUsuń
  9. Haha podoba mi się to! Chyba zaczynam lubić paring Hermiony i Snape'a, choć wcześniej tego nei rozumiałam. No bo w sumie, to jest trochę dziwne, prawda? :) Cóż, ale przynajmniej zabawne :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie na obliviate-me-please.blogspot.com :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  11. Przepraszam że dopiero tak późno dodaje komentarz,ale dopiero teraz dorwałam się do neta. Bardzo,ale to bardzo dziękuję za dedykacje :* aż nie wiem co powiedzieć po prostu zaszczyt mnie kopnął :D
    Od razu jak tylko zobaczyłam tytuł " Zaliczenia " i przecztałbn notkę nad miniaturka to wiedziałam o co kaman:D Ty to masz genialne pomysły. Kiedy czytałam ta miniaturke to po prostu brzydko powiedziawszy sikałam ze śmiechu :D w szczególności z reakcji Harrego , Neville'a i Deana. Zresztą nie dziwię się takich reakcji :) Najbardziej oczywiście zaskoczyła mnie Hermiona i biorąca "korepetycje " u Snape'a a reakcja Harrego na to była bezcenna :D "- o matko... Jak ona potrzebuje korepetycji , to mnie Snape chyba zapisze na wakacyjny kurs doszkalajacy. Całe lato w lochach,pięknie ". Przy tej wypowiedzi płakałam ze śmiechu wyobrażając sobie co czeka Harrego :D
    Oczywiście kolejna fenomenalna miniaturka :) Gorąco pozdrawiam i życzę weny.
    ~ Anka

    OdpowiedzUsuń
  12. Miniaturka super. Uśmiech nie schodził mi z ust. Oby takich więcej. Rozmowa pod klasą obrony i z samym nauczycielem mistrzostwo, reakcje chłopaków niesamowite. Jesteś wielka.
    Pozdrawiam i czekam na więcej:))

    OdpowiedzUsuń
  13. Genialne.. Już chyba więcej dwuznacznych tekstów nie dałoby się rady wymyślić.. Popłakałam się ze śmiechu xd Mam nadzieje, że znowu wpadniesz na jakiś równie ciekawy pomysł na one-shota. :D

    Pozdrawiam
    imagination

    OdpowiedzUsuń
  14. Na Salazara, Snape, mnie też czegoś poducz! Wakacje w lochach od teraz będą moim marzeniem :) Może zachaczę o pokój przystojnego, blondyna?

    OdpowiedzUsuń
  15. hahaha nie wiem co powiedzieć... Właśnie trafiłam na twojego bloga... Brak mi słów prawie płaczę ze śmiechu ;) pozdrawiam i życzę weny

    OdpowiedzUsuń