sobota, 28 września 2013

The voice of animals

Przychodzę z linkiem do piosenki Dani Shay i jej teledyskiem. Ja nie mogłam obejrzeć go do końca, gdy po raz pierwszy go oglądałam. Jestem zbyt wielkim tchórzem. Przerwałam w 1.49 minucie. Potem zaczęłam od środka i dotrwałam do końca. Jestem ciekawa jak wy długo wytrzymacie. Takie obrazy jak te pojawiające się w tym teledysku sprawiają, że się nienawidzę. Jesteśmy zwykłymi bestiami żerującymi na nieszczęściu i cierpieniu innych. Ale... Możemy się zmienić. Sprawmy by ten świat był lepszy. Wszystko leży w naszych rękach...

http://www.youtube.com/watch?v=paCy-ZXg4T4&list=UUMArCFSepMmkC24b-KLjN2Q

Thank you Dani for giving me a hope!
ONE LOVE. ONE LOVE FOREVER.

czwartek, 19 września 2013

Spowiedź


Mieliście kiedyś wrażenie, że jesteście beznadziejnymi aktorami w pieprzonym teatrze życia? Ja tak. Czasami gramy siebie, ale czasami oferują nam inną rolę. Jeżeli jest to bohater światłości wszystko się zgadza, gdy bohater ciemnej strony mocy zaczynają się problemy. Tym bardziej, jak ty sama go wybrałaś. Zrobiłam coś, z czego nie jestem dumna i nawet nie wiem dlaczego. Czasami sama siebie przerażam. Wchodzę na scenę i gram rolę zimnej suki tak przekonująco, że sama siebie nienawidzę. Nie należę do osób impulsywnych i myślałam, że zanim zrobię coś głupiego trzy razy przemyślę wynikające z tego konsekwencje. Jak widać sami siebie zadziwiamy. Chowałam się w swojej skorupce przed wygłodniałymi bestiami z zewnątrz, czując dumę z bycia zagrożonym gatunkiem, zapominając, że nadmierna ochrona czasem też jest szkodliwa. Nawet nie wiem, kiedy z ofiary stałam się drapieżcą. Słowa innych bardzo często tak nami zawładają, że stają się częścią naszego słownika, zapominając o swoim prawdziwym źródle. Zawiodłam zaufanie i ta świadomość zżera mnie od środka. Ale nie to jest najgorsze. Wiecie jak to jest zobaczyć zawód w oczach drugiej osoby? Ja nie musiałam go oglądać, żeby go widzieć. Oczy wyobraźni przedstawiły mi nad wyraz ostry obraz. Mówią, że trzeba wiedzieć, kiedy zejść ze sceny niepokonanym. Ja schodzę w cieniu jednej z największych porażek mojego życia i wiem, że tak ma być. Zwykłe słowo „przepraszam” niczego nie załatwi. Nauczcie się czegoś na moich błędach. Pokuta powinna być adekwatna do przewinienia. Zadośćuczyń tak, jak zgrzeszyłeś. Dlatego to napisałam…


Dominika

środa, 4 września 2013

Ogłoszenie

Przepraszam... Tylko tyle mogę powiedzieć. Niestety muszę was poinformować, że nie będę kontynuować opowiadania "Tajemnica życia". Potraktujcie ten prolog, który się pojawił jako kolejną miniaturkę. Nie nadaję się do dłuższych historii. Pomysł miałam, ale z wykonaniem i chęcią do tego było bardzo krucho, a nie chce tworzyć czegoś na siłę, w co nie będę potrafiła włożyć serca. Widocznie pisane mi są jedynie krótkie historie. Mam nadzieję, że mi wybaczycie. Oczywiście tworzyć będę dalej. W ramach przeprosin wrzucę wam za chwilę miniaturkę dzisiaj napisaną. Kolejna, trzyczęściowa jest gotowa w 2/3, więc mam nadzieję, że również wkrótce się ukaże. Pozdrawiam was bardzo serdecznie i jeszcze raz przepraszam!

Kłaniająca się w pas,
Dominika